Szef Zjednoczenia Ogólnoukraińskiego „Swoboda” Ołeh Tiahnybok twierdzi, że ideologia ukraińskiego nacjonalizmu zawsze wzywała do poświęceń, a także stawiała sobie dalekosiężne cele. Z tego powodu polityk wezwał do utworzenia monolitycznego i zjednoczonego narodu ukraińskiego, który będzie w stanie stworzyć siłę mogącą wpływać na losy całego świata.
Przewodniczący „Swobody” wystąpił z odczytem podczas ceremonii otwarcia V Wykładów Banderowskich w Kijowie. Tiahnybok gratulując organizatorom wydarzenia przypomniał myśl Dmytro Doncowa, twórcy ideologii ukraińskiego nacjonalizmu, który wśród głównych cech jakimi powinien charakteryzować się każdy ukraiński nacjonalista wymieniał szlachetność, mądrość i odwagę.
Szlachetność była w tym kontekście rozumiana jako poświęcenie dla ojczyzny odrzucające pęd do osiągania korzyści materialnych, mądrość oznaczała perspektywiczne myślenie na temat Ukrainy, natomiast odwaga nakazywała podejmowanie trudnych wyzwań. Te idee miały więc przyświecać Stepanowi Banderze, a także współczesnym ukraińskim nacjonalistom odpowiadającym na problemy współczesnej globalizacji.
W swoim przemówieniu lider „Swobody” skupił się więc głównie na roli Ukrainy w stosunkach międzynarodowych. Tiahnybok uważa, że obecna sytuacja zmusza jego kraj do realizacji własnego projektu geopolitycznego, ponieważ jak dotąd na Ukrainie brakowało tak naprawdę wielkich idei, choć takowe przygotowali już wcześniej ukraińscy nacjonaliści. Chodzi więc głównie o koncepcje Jurija Lipy, który w okresie międzywojennym postulował sojusz państw znajdujących się pomiędzy morzami Bałtyckim i Czarnym.
Jednocześnie jeden z liderów współczesnych ukraińskich nacjonalistów twierdzi, że obecna sytuacja jasno wskazuje, iż zniszczenie Moskwy nie jest celem nierealnym, ponieważ konieczne jest zburzenie tego „więzienia narodów”. Osiągając te założenia, Ukraina miałaby więc zdaniem Tiahnyboka pokazać swoją siłę i moc całemu cywilizowanemu światu. Jego kraj pokazałby tym samym swoją historyczną nieustępliwość,jako tarczy broniącej europejskiej cywilizacji przed inwazją ze wschodu.
Tiahnybok przyznał, że ukraińscy nacjonaliści popierali integrację z zachodnimi strukturami, czemu dali przykład podczas rewolucji na Majdanie przed ponad czterema laty, uznając to za jedyną możliwość wyzwolenia się spod wpływów Rosji. Przeżyli oni jednak duże rozczarowanie, ponieważ Europą mają kierować partnerzy handlowi Moskwy, a ponadto Ukraina miała spotkać się z atakami ze strony Polski, Rumunii i Węgier, które w XX wieku miały „żywić się podzieloną Ukrainą”.
Szef „Swobody” krytykował zwłaszcza sąsiadów Ukrainy, bo swoją działalnością mieli potwierdzić dobrze znany Ukraińcom fakt, iż nie można polegać na ich dobrej woli i tym samym żyć w iluzji. Na świecie ma bowiem panować swoiste prawo dżungli, które dodatkowo wzmacniane jest przez kolonizację prowadzoną pod liberalnymi hasłami. Sytuacja ta prowokuje więc pytanie, w jaką stronę powinna iść współczesna Ukraina, dlatego Tiahnybok zachęca do wiary w przeznaczenie ukraińskiego narodu, bo niczego nie da się osiągnąć bez wyznaczonego celu.
Ma więc nim być walka o własne ideały poprzez „osiąganie niemożliwego”. Parlamentarzysta nie chce więc zamykać się jedynie na wprowadzanie porządku we własnym kraju, ponieważ przez takie podejście państwo nie osiąga zdolności do swojej ekspansji. Tymczasem Ukraińcy powinni tworzyć monolityczny i zjednoczony naród, który stanie się geopolitycznym liderem nie tylko pomiędzy wspomnianymi już morzami, ale zacznie dominować nie tylko w Europie, lecz także na całym świecie.
Źródło: Swoboda