Przewodnicząca Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen domaga się zawieszenia wydawania wiz dla obywateli Algierii. Jej zdaniem niestabilna sytuacja polityczna w tym kraju może spowodować masową imigrację Algierczyków do Francji, z czym państwo nie byłoby sobie w stanie poradzić.
Od kilkunastu dni w Algierii trwają protesty przeciwko tamtejszym władzom, a dokładniej prezydentowi Abdelazizowi Bouteflice, który ostatecznie zapowiedział wczoraj, że nie będzie ubiegał się o swoją piątą kadencję. Jednocześnie zdecydował on o odroczeniu zaplanowanych na 18 kwietnia wyborów prezydenckich na czas nieokreślony, co może pogłębić do kryzysu politycznego w tym północnoafrykańskim państwie.
Z tego powodu Le Pen wezwała rząd do zawieszenia obowiązywania umów francusko-algierskich, dzięki którym Algierczycy w łatwy sposób mogą uzyskać wizy pozwalające im na przyjazd do Francji. Prawo przewiduje jednak, że w wyjątkowych sytuacjach wydawanie takich dokumentów może zostać zawieszone, chociaż w ciągu ostatnich dwóch lat Algierczycy coraz rzadziej korzystają z takich możliwości.
Szefowa Zjednoczenia Narodowego (Rassemblement national, RN) uważa więc, że państwo francuskie nie byłoby sobie w stanie poradzić z falą migracyjną, która może być efektem zdestabilizowania sytuacji politycznej w Algierii. Jednocześnie Le Pen zauważyła, że Algierczycy podobnie jak Francuzi wyrażają pragnienie prawdziwej demokracji.
Źródło: Le Figaro