Rumuńscy nacjonaliści z Nowej Prawicy (Noua Dreaptă) zostali zarejestrowani jako partia polityczna przez sąd w Bukareszcie. Celem ugrupowania jest budowa narodowo-chrześcijańskiego państwa, które będzie suwerenne i nie podda się dalszym procesom globalizacyjnym.
Przedstawiciele Sojuszu na rzecz Pokoju i Wolności (Alliance for Peace and Freedom, APF) złożyli wizytę żupanowi bańskobystrzyckiemu Marianowi Kotlebie i działaczom jego Partii Ludowej „Nasza Słowacja” (Ľudová strana „Naše Slovensko”). Nacjonaliści z paru państw Unii Europejskiej chcieli przyjrzeć się funkcjonowaniu słowackiego regionu, a także omówić zasady współpracy LS-NS i APF.
Rumuńska Nowa Prawica (Noua Dreaptă) zorganizowała w niedzielę w Kluż-Napoce, manifestację przeciwko węgierskiemu separatyzmowi. Akcja rumuńskich nacjonalistów zbiegła się z demonstracjami Węgrów w Siedmiogrodzie, którzy domagali się utworzenia autonomii w miejscach gdzie stanowią oni większość.
Rumuńska Nowa Prawica (Noua Dreaptă) wzywa do bojkotu dzisiejszej drugiej tury wyborów prezydenckich. Nacjonaliści uważają głosowanie za farsę, ponieważ obaj kandydaci reprezentują ponadnarodowe porozumienia, nie dbając o interes narodowy Rumunii. Lider organizacji, Tudor Ionescu nie widzi sensu we wspieraniu któregokolwiek kandydata, skoro żaden z nich nie reprezentuje sobą wartości przyświecających ND. Socjalista Victor Ponta jest członkiem lewicowej międzynarodówki, natomiast jego konkurent, Klaus Iohannis jest przedstawicielem świeckiej, liberalnej i kapitalistycznej partii, zaś rumuńscy nacjonaliści opowiadają się za krajem chrześcijańskim i społecznym. Obaj politycy przyczynili się też do uczynienia z Rumunii kolonii, będącej pod finansowym nadzorem Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Baniu Światowego oraz wojskowo-politycznym NATO. Ionescu dodał, że jego organizacja nie brała udziału w tegorocznych wyborach, bo nie jest partią polityczną, a dotychczasowa próba rejestracji takowej, została unieważniona przez sąd. Rumuńscy nacjonaliści chcą jednak rozwinąć swoje struktury w całym kraju i na terytorium Mołdawii, aby wraz z innymi grupami, wziąć udział w kolejnych głosowaniach.
Działacze rumuńskiej organizacji Noua Dreaptă (Nowa Prawica), zorganizowali we wtorek pikietę pod ambasadą niemiecką w Bukareszcie. Nacjonaliści wyrazili tym samym solidarność z Narodowodemokratyczną Partią Niemiec (Nationaldemokratische Partei Deutschlands) i sprzeciwili się próbom delegalizacji tej partii. Rumuni mieli ze sobą flagę NPD i flagi swojej organizacji, a także baner z napisem „Stop łamaniu praw NPD”. Lider ND Tudor Ionescu powiedział, że niemiecki rząd prowadzi antydemokratyczne działania i w tej sprawie złożył oficjalną petycję na ręce przedstawicieli niemieckiej ambasady. Rumuni podkreślają, że współpraca pomiędzy ND i NPD trwa już od czasu powstania rumuńskiej organizacji w 2000 roku, a działacze obu organizacji uczestniczą nawzajem w swoich akcjach. Postępowanie badające możliwość delegalizacji niemieckich nacjonalistów toczy się od końca zeszłego roku, a wniosek w tej sprawie złożyli ministrowie spraw wewnętrznych 16 landów.
Rumuńscy nacjonaliści z organizacji Nowa Prawica (Noua Dreaptă), już po raz szósty, zorganizowali Marsz Pamięci Avrama Iancu. Około 300 osób przeszło ulicami Kluż-Napoki, sprzeciwiając się przede wszystkim węgierskim żądaniom dotyczącym autonomii części Siedmiogrodu, zwaną Ziemią Szeklerów. Postać którą upamiętnili przedstawiciele ND, jest zresztą związana ze zwalczaniem węgierskiego powstania narodowego w latach 1848-49. Manifestacja w Kluż odbyła się bez żadnych incydentów, a rumuńscy narodowcy mieli ze sobą flagi narodowe oraz organizacyjne. Wśród transparentów pojawił się również jeden w języku węgierskim, „A Szeklyek, nem Magyarok” czyli „Szeklerzy, nie Węgrzy”, czy baner podkreślający sprzeciw Rumunów wobec węgierskiego autonomicznego „ekstremizmu”. Działacze i sympatycy ND wznosili również okrzyki „Harghita, Covasna – rumuńskie ziemie” (nazwy dwóch okręgów, zamieszkiwanych w większości przez Węgrów) czy „Rumunia, państwo narodowe”. Manifestacja zakończyła się pod pomnikiem XV-wiecznego hospodara Wołoszczyzny, Michała Walecznego. W swoich przemówieniach, liderzy Nowej Prawicy zapowiedzieli m.in. złożenie zawiadomienia do prokuratury, przeciwko węgierskim nacjonalistom, którzy w poniedziałek 10 marca, zaatakowali żandarmów podczas węgierskiej manifestacji w Târgu Mureș.
Kilkuset działaczy i sympatyków rumuńskiej organizacji Noua Dreapta (Nowa Prawica), przeszło 1 grudnia ulicami miasteczka Sfântu Gheorghe w środkowej Rumunii. Nacjonaliści uczcili tym samym Święto Narodowe, upamiętniające zjednoczenie się historycznych regionów Wołoszczyzny, Mołdawii i Transylwanii w jedno państwo w 1918 roku. Przeciwko manifestacji protestowali węgierscy nacjonaliści, bowiem zdecydowaną większość mieszkańców miasteczka stanowią właśnie Węgrzy.
Rumuńscy nacjonaliści z organizacji Nowa Prawica (Noua Dreaptă), zorganizowali w sobotę 30 października tradycyjny memoriał z okazji rocznicy śmierci Corneliu Zelea Codreanu. Legendarny założyciel Legionu Michała Archanioła i Żelaznej Gwardii, został wówczas zamordowany przez żandarmów wiozących jego i kilkunastu innych legionistów do więzienia. Uroczystości odbyły się w lesie Tâncăbeşti niedaleko Bukaresztu, gdzie rumuńska policja zakopała zwłoki swoich ofiar. Uczestniczyły w nich delegacje zagraniczne – włoska Forza Nuova, hiszpański Sojusz Narodowy, Partia Szwedzka, Partia Duńska i Narodowodemokratyczna Partia Niemiec.
Relacje z tegorocznego Marszu Niepodległości przedstawiają go na dwa sposoby: wielki organizacyjny sukces lub przejście przez Warszawę band chuliganów. Tymczasem najoryginalniejszą interpretacją wydarzeń popisał się rumuński portal nacjonalistyczny FrontPress.ro. Według niego tydzień temu mieliśmy do czynienia z… zawiązaniem anty-rumuńskiej koalicji partii narodowych z Europy. Rumuni doszli do takich wniosków, bowiem w manifestacji uczestniczyli liderzy węgierskiego Jobbiku, który walczy o autonomię Węgrów w Rumunii. Strona związana z organizacją Noua Dreapta (Nowa Prawica), ma też wielki żal do swoich dawnych włoskich sojuszników z Nowej Siły (Forza Nuova), którzy utrzymują kontakty z Węgrami i nie zaprosili Rumunów na tegoroczną edycję Festiwalu Boreal. W newsie na portalu pojawiły się też nieścisłości, bowiem skrytykowano także Narodowe Odrodzenie Polski do którego miała być skierowana styczniowa propozycja lidera Jobbiku Gabora Vony, proponującego utworzenie chorwacko-polsko-węgierskiej osi współpracy. Rumunom nie podoba się również obecność Chorwackiej Partii Czystego Prawa, oskarżanej o anty-serbskie resentymenty. NOP ma być również współwinny dekompozycji Europejskiego Frontu Narodowego z powodu swojego sprzeciwu wobec obecności w nim Narodowodemokratycznej Partii Niemiec.
Rumuńscy nacjonaliści z organizacji Noua Dreaptă (Nowa Prawica), manifestowali w sobotę 14 września w miejscowości Alba Iulia w Siedmiogrodzie. Tak jak w przypadku poprzednich demonstracji, Rumuni sprzeciwiali się regionalizacji kraju, a więc postulatom mniejszości węgierskiej na temat autonomii Ziemi Szeklerów. Około 50 narodowców przeszło ulicami miasteczka, skandując hasła na rzecz jedności terytorialnej Rumunii. W ich opinii, politycy posłuszni Brukseli dążą do rozbioru Rumunii, aby zrealizować plan zniesienia państw narodowych na rzecz regionów podporządkowanych polityce Unii Europejskiej.
Europejskie Nacjonalizmy 