Ugrupowania węgierskich nacjonalistów, jak co roku, upamiętnili kolejną rocznicę Rewolucji Węgierskiej 1956 roku. Ruch „Nasza Ojczyzna” zgromadził swoich działaczy i sympatyków w centrum Budapesztu, natomiast narodowi radykałowie spotkali się po jego lewobrzeżnej stronie.
Légió Hungária, wraz z aktywistami kilku innych węgierskich organizacji nacjonalistycznych, zorganizowali kontrdemonstrację wobec protestu organizowanego w Budapeszcie przez zwolenników ruchu „Black Lives Matter”. W ten sposób zwrócili uwagę na problem rasizmu wobec białych ludzi.
Kilkuset działaczy i zwolenników węgierskiego ruchu „Nasza Ojczyzna” wyszło w weekend na ulice Miszkolca, aby w ten sposób zaprotestować przeciwko bierności władz wobec przestępczości generowanej przez mniejszość romską. Nacjonaliści są zwłaszcza zaniepokojeni działalnością partii chcącej stworzyć autonomię w czterech węgierskich komitatach.
Pod ambasadą Rumunii w Budapeszcie odbył się protest węgierskich nacjonalistów, którzy domagają się uwolnienia dwóch swoich towarzyszy, którzy zostali skazani przez tamtejszy sąd za rzekomą próbę zamachu terrorystycznego. Według Węgrów podobne działania mają zastraszać wszystkich działaczy ich mniejszości, aby nie domagali się utworzenia autonomii terytorialnej.
Dwóch aktywistów węgierskiego Ruchu 64 Komitaty, mieszkających na terytorium Rumunii, zostało skazanych przez tamtejszy rząd na pięć lat więzienia. Obaj zostali oskarżeni o przygotowywanie zamachu terrorystycznego w trakcie Dnia Jedności Rumunii, ponieważ w ich domach znaleziono materiały pirotechniczne oraz gadżety z węgierskimi symbolami narodowymi.
Ruch 64 Komitaty odniósł się do przetasowań w węgierskim obozie narodowym, a dokładniej do zbliżającego się kongresu nowej inicjatywy swojego założyciela, László Toroczkaia. Organizacja podkreśliła, że interesuje ją coś więcej niż tylko praca partyjna, ale jej działacze będą obecni na zjeździe we wsi Ásotthalom oraz będzie wspierać interesujące ją działania.
Tradycyjnie jak co roku węgierscy nacjonaliści przeszli ulicami Budapesztu, aby przypomnieć o swojej narodowej tragedii, a więc podpisaniu Traktatu z Trianon. Przedstawiciele Ruchu 64 Komitaty deklarowali przy tym, że w dzisiejszych czasach wielu chciałoby zrezygnować z dotychczasowych postulatów rewizji dokumentu z 1920 roku, ale nie zamierzają oni dostosowywać się do polityki przyzwyczajenia, dlatego obwiniali węgierski rząd o brak zainteresowania sytuacją Węgrów mieszkających w państwach ościennych.
Ponad siedmiuset nacjonalistów z różnych części kontynentu przemaszerowało w miniony weekend ulicami niemieckiego Dortmundu. Demonstracja odbywała się pod hasłem „Obudź się Europo”, które miało podkreślać ponadnarodową solidarność ugrupowań narodowych walczących wspólnie z dyktaturą Brukseli i tym samym za odrodzeniem suwerennych państw europejskich.
Węgierscy nacjonaliści jak co roku zgromadzili się na Zamku Królewskim w Budapeszcie, gdzie na początku lutego 1945 roku odbyły się najcięższe walki o stolicę kraju pomiędzy wojskami węgierskimi i niemieckimi a sowiecką armią. Organizatorzy podkreślali przy tym, że obchodów nie udało się zablokować tamtejszemu resortowi spraw wewnętrznych.
Węgierscy nacjonaliści z Ruchu 64 Komitaty ustawili się na trasie przemarszu 22. edycji homoseksualnej Parady Równości, ale ich blokada na Moście Łańcuchowym została usunięta przez policję. Wcześniej Jobbik zapowiedział, że zakaże podobnych demonstracji jeśli wygra przyszłoroczne wybory parlamentarne, ponieważ uderzają one w wartości rodzinne.
Europejskie Nacjonalizmy 