Pełniący obowiązki prezesa francuskiego Zjednoczenia Narodowego, Jordan Bardella, przybył do regionu Bretanii w związku z kampanią wyborczą w ramach swojego ugrupowania. Przeciwko jego wizycie protestowali bojówkarze Antify, którzy starli się z miejscową policją.
Lider młodzieżówki niemieckich nacjonalistów został zaatakowany we własnym mieszkaniu. Sprawcami pobicia byli lewicowi ekstremiści podający się za policjantów. Paul Rzehaczek wezwał przy tej okazji całą prawicę do wspólnego działania, bo teraz każdy może być zaatakowany przez anarchokomunistów.
Włoscy nacjonaliści z CasaPound Italia wykazują się sporą aktywnością podczas trwającej właśnie kampanii wyborczej w swoim kraju, co od początku spotyka się z protestami „antyfaszystów”. Nie inaczej było przedwczoraj, gdy w Turynie aktywiści skrajnej lewicy ponownie starli się z policją.
Posłanka Frontu Narodowego (Front National) Marion Maréchal-Le Pen, powiedziała w wywiadzie dla francuskiej telewizji, że krajowi nie zagraża faszyzm. Histerię na ten temat rozpętali francuscy politycy i media, co ma związek ze śmiercią lewicowego bojówkarza podczas awantury ze skinheadami. Le Pen opowiedziała się za osądzeniem sprawy w zgodzie z aktami prawnymi, ale jednocześnie nie zgodziła się z atakowaniem jednej strony sceny politycznej za radykalną działalność, bowiem dużo groźniejszą grupą jest Antifa. Posłanka FN zauważyła, że skrajna lewica często nawołuje w swoich hasłach do przemocy, a podczas manifestacji upamiętniającej lewicowego bojówkarza, podkreślano, że zabicie policjanta jest aktem „sprawiedliwości społecznej”.
Europejskie Nacjonalizmy 