Według wstępnych wyników wyborów parlamentarnych w Szwecji, drugą najsilniejszą partią po socjaldemokratach zostali Szwedzcy Demokraci. Ugrupowanie ma obecnie szansę na wejście do nowego rządu, ale na razie nie wysuwa żądań dotyczących konkretnych tek ministerialnych.
Niedzielne wybory parlamentarne w Szwecji wygrała rządząca dotychczas Szwedzka Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza (SAP), która w ciągu ostatnich czterech lat poprawiła swój wynik. Gorzej poradzili sobie jednak jej koalicjanci, dlatego ostatecznie to blok prawicy będzie miał o jednego przedstawiciela więcej w Riksdagu.
Szwedzcy Demokraci (Sverigedemokraterna, SD) po przeliczeniu zdecydowanej większości głosów otrzymało łącznie 20,6 proc. poparcia, co powinno przełożyć się na 73 mandaty parlamentarne. Partia będzie miała tym samym o 11 posłów więcej niż w zakończonej właśnie kadencji. I o sześć więcej niż największe dotychczas ugrupowanie prawicy, czyli Umiarkowana Partia Koalicyjna (Moderaterna).
Lider SD Jimmie Åkesson jeszcze kilka dni temu nie ukrywał, że jego partia ma ambicję wejścia do rządu i objęcia tek ministerialnych, aby rzeczywiście dokonała się zmiana władzy w Szwecji. Dzisiaj spotkał się on jednak z przedstawicielami innych partii prawicowych i złagodził swoje stanowisko.
Sekretarz generalny narodowych konserwatystów, Richard Jomshof, mówi więc obecnie o pokornym podejściu do wyników wyborów parlamentarnych. Obecnie dla SD dużo ważniejsze od stanowisk ministerialnych ma być więc realizowanie programu, zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa i imigracji.
Źródło: FriaTider.se.