Zjednoczenie Narodowe w drugiej turze wyborów parlamentarnych we Francji zdobyło łącznie 89 mandatów. To najlepszy wynik francuskich narodowców w historii, nawet uwzględniając okres sprzed wprowadzenia we Francji systemu mającego zablokować im drogę do Zgromadzenia Narodowego.
W wyborach parlamentarnych w 1986 roku kandydaci ówczesnego Frontu Narodowego uzyskali łącznie 35 miejsc w parlamencie. Dobry wynik narodowców spowodował, że prawicowy i lewicowy establishment przed kolejną elekcją wprowadził system jednomandatowych okręgów wyborczych z dwiema turami. Od tamtego czasu narodowcy albo nie mieli w ogóle swoich posłów, albo też ich reprezentacja była skromna.
Miniona kadencja Zgromadzenia Narodowego była pod tym względem dużo lepsza niż wcześniejsza, bo zasiadło w niej 8 polityków (Rassemblement national, RN). Teraz będzie ich łącznie 89, dlatego narodowcy będą trzecią siłą po liberałach z Republiki Naprzód oraz koalicji skrajnej lewicy.
Szefowa RN Marine Le Pen nie ukrywała swojego zaskoczenia po ogłoszeniu wyników wyborów. Przed głosowaniem liczyła bowiem na zdobycie około 60 miejsc we francuskim parlamencie. Ośrodki badania opinii publicznej twierdziły natomiast, że narodowcy powinni uzyskać jedynie od 20 do 50 mandatów.
Ponadto Le Pen zapowiedziała, że nie odnowi swojego mandatu jako przewodniczącej partii. Chce więc skupić się obecnie na pracy w samym Zgromadzeniu Narodowym. Po ogłoszeniu wyników wyborczych miała natomiast rozmawiać ze swoim ojcem i założycielem partii, Jean-Marie Le Penem, wyrażającym swoje zadowolenie z rezultatu ugrupowania.
Źródło: Le Figaro
Europejskie Nacjonalizmy 