Bułgarski europoseł Angeł Dżambazki w trakcie debaty w Parlamencie Europejskim skrytykował instrumentalne wykorzystywanie przez Unię Europejską zasad państwa prawa. Polityk WMRO – Bułgarskiego Ruchu Narodowego uznaje je za narzędzie służące do represjonowania państw narodowych.
Europarlament zajął się ponownie tematem praworządności w związku z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Uznał on za zgodny z unijnym prawem mechanizm praworządności, który pozwala na wstrzymywanie wypłat funduszy dla państw mających problem z jego respektowaniem. W ten sposób Trybunał odrzucił skargi złożone przez rządy Polski i Węgier.
Dżambazki zabrał głos w debacie jako przedstawiciel frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), do której należy między innymi Prawo i Sprawiedliwość. Europoseł skrytykował głównie postawę lewicy, mającą wykorzystywać termin „państwa prawa” do głównie do narzucenia państwom promowanej przez siebie agendy LGBT+.
Nowy współprzewodniczący WMRO – Bułgarskiego Ruchu Narodowego podkreślił, że Polska i Węgry jako suwerenne państwa narodowe mają prawo do kształtowania swojej polityki wewnętrznej według własnego uznania. Europoseł zakończył swoje przemówienie okrzykiem wychwalającym oba wspomniane kraje.
Sporo miejsca w mediach poświęcono jednak gestowi wykonanemu przez Dżambazkiego, gdy opuszczał on salę plenarną. Liderowi WMRO zarzucono „faszystowskie pozdrowienie”, choć on sam twierdzi, że był to jedynie sygnał pożegnania.
Źródło: WMRO