„Bracia Włosi” stali się jedyną partią we włoskim parlamencie, która nie poparła kandydatury Mario Draghiego na urząd premiera kraju. Georgia Meloni, szefowa nacjonalistów, skrytykowała skład gabinetu i stwierdziła, że jest przekonana, iż Włochy „bardziej niż kiedykolwiek potrzebują wolnej i odpowiedzialnej opozycji”.
Draghi zastąpił na stanowisku premiera Włoch Giuseppe Conte, pełniącego swoją funkcję od wyborów parlamentarnych w 2018 roku. Były prezes Europejskiego Banku Centralnego stanął na czele szerokiej koalicji, nazywanej zresztą rządem „odpowiedzialności narodowej”. Poza dotychczasowymi sojusznikami, czyli centrolewicową Partią Demokratyczną (PD) i populistycznym Ruchem Pięciu Gwiazd (M5S), znaleźli się w nim politycy dotychczasowej opozycji.
Wśród nich znaleźli się przedstawiciele centroprawicowej koalicji wyborczej, a więc antyimigracyjna Liga Matteo Salviniego oraz chadecka partia Forza Italia byłego premiera Silvio Berlusconiego. Jedyną partią w Izbie Deputowanych, która nie zdecydowała się na wejście do rządu Draghiego, są więc „Bracia Włosi” (Fratelli d’Italia, FdI).
Przewodnicząca partii krytykuje zwłaszcza skład nowego rządu. Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla Draghiego przekonywano bowiem, że Włochom potrzebny jest gabinet specjalistów. Tymczasem niektórzy politycy jedynie zmienili kierowane przez siebie ministerstwa, natomiast sam nowy szef rządu także jest rozczarowaniem. Według Meloni w ten sposób Włochy nie pokonają kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa.
FdI ma być więc „wolną i odpowiedzialną opozycją”, dystansującą się od nowej władzy. Nacjonaliści przy tej okazji skrytykowali zresztą swoich centroprawicowych sojuszników. Ich rola ma być więc „mało ważna”, bo tak naprawdę wydają się oni „nieproszonymi najemcami”.
Źródło: „Il Giornale”
Europejskie Nacjonalizmy 