W niedzielę w Katalonii odbędą się wybory regionalne. Szansę na przekroczenie progu i znalezienie się w lokalnym parlamencie ma VOX. Hiszpańscy nacjonaliści mają jednak pretensje do miejscowych służb, które pozwalały separatystom na atakowanie organizowanych przez nich wieców.
Pierwsze sukcesy VOX-u związane są właśnie z wyborami do regionalnych parlamentów. Partia ma w tej chwili swoich przedstawicieli w dziesięciu z szesnastu z nich. Według ostatnich sondaży jej politycy znajdą się też w składzie nowego parlamentu wspólnoty autonomicznej Katalonii.
Liderzy VOX-u w ostatnich tygodniach skupili się właśnie na katalońskiej kampanii, organizując liczne wiece w różnych miastach. Praktycznie każdy z nich był atakowany przez lokalnych separatystów. W wyniku ich działań ucierpiało więc wielu sympatyków nacjonalistów, nie wspominając już o mieniu publicznym i prywatnym.
Z tego powodu partia złożyła zażalenie do Sądu Najwyższego Katalonii. Zwraca w nim uwagę na bierność katalońskiego ministra Miquela Sàmpera, który ma odpowiadać za liczne przestępstwa przeciwko wyborom. Przede wszystkim nie ściga on bowiem separatystów dopuszczających się licznych przestępstw w trakcie zakłócania kampanii VOX-u.
Wcześniej skargi VOX-u uwzględniła hiszpańska Centralna Komisja Wyborcza. Uznała ona za powszechne przypadki zastraszania sympatyków i polityków tego ugrupowania. Jego wiece miały więc odbywać się w warunkach przymusu sprzecznego z obowiązującym prawem. Komisja wezwała katalońskie MSW i tamtejszą policję do ochrony demonstracji VOX-u, a także do aresztowania osób dopuszczających się przemocy.
To nie jedyne działania podejmowane przez nacjonalistów. Przygotowali oni również skargi do Unii Europejskiej i Europolu. Domagają się w nich ujawnienia źródeł finansowania katalońskich separatystów, a także obrony praw parlamentarzystów padających ofiarą gróź i agresji.
Źródła: El Mundo / Libertad Digital