Kilka tysięcy osób uczestniczyło w niedzielę w manifestacji przeciwko porozumieniu migracyjnemu, które przed tygodniem zostało podpisane w marokańskim Marrakeszu. Demonstracja zorganizowana w Brukseli przez flamandzkie organizacje nacjonalistyczne zakończyła się starciami z policją, ponieważ kilka dni wcześniej władze belgijskiej stolicy próbowały zdelegalizować protest.
Poseł węgierskiej „Naszej Ojczyzny” János Volner zapowiedział, że na najbliższe demonstracje opozycji w centrum Budapesztu może przyjechać nawet trzystu bojowników organizacji Betyársereg. Choć nacjonaliści sprzeciwiają się przyjętemu przez rząd „prawu o niewolnictwie”, to z niepokojem patrzą na niszczenie świątecznych dekoracji przy okazji manifestacji odbywających się przed tamtejszym parlamentem.
Wizyta włoskiego wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Matteo Salviniego wywołała lawinę komentarzy, zaś o jego podróży i słowach wypowiedzianych pod adresem Hezbollahu nie mają pochlebnego zdania tamtejsi nacjonaliści. „Bracia Włosi’ przypomnieli więc liderowi antyimigracyjnej Ligi, że to właśnie dzięki libańskiemu ruchowi oporu chrześcijanie w Syrii mogą jeszcze obchodzić święta. W podobnym tonie swoje stanowisko przedstawia Forza Nuova.
Jobbik należy do czołowych ugrupowań na Węgrzech, które protestują aktywnie przeciwko uchwaleniu przez rządzących tak zwanego prawa o niewolnictwie, przewidującego zwiększenie liczby nadgodzin dla tamtejszych pracowników. Nacjonaliści obawiają się dalszej emigracji węgierskich robotników, a także wzywają zachodnie koncerny, najbardziej zadowolone z przeforsowania zmian w kodeksie pracy, do podniesienia podstawowych wynagrodzeń.
Przed weekendem francuskie służby przeprowadziły naloty na mieszkania aktywistów nacjonalistycznych ugrupowań, którzy przygotowywali się do wzięcia udziału w zaplanowanych na minioną sobotę protestach „żółtych kamizelek” w całej Francji. Zatrzymania radykałów, które miały osłabić żywiołowość protestów nie przeszkodziły jednak europejskim nacjonalistom we wsparciu francuskich kolegów – na sobotnich protestach w Paryżu zjawili się nacjonaliści z Włoch, Szwajcarii, Grecji, Czech oraz Polski.
Interes Flamandzki domaga się rozpisania referendum na temat przyjęcia przez Belgię deklaracji migracyjnej Organizacji Narodów Zjednoczonych, która w ciągu najbliższych dwóch ma zostać podpisana podczas szczytu w marokańskim Marrakeszu. Jednocześnie wczoraj z powodu nieporozumień na tym tle doszło do rozłamu w belgijskiej koalicji rządowej.
Popierany przez narodową prawicę Robert Ménard ma kłopoty spowodowane ustawieniem bożonarodzeniowej szopki w miejskim ratuszu. Mer francuskiego Béziers tym samym ma po raz kolejny kłopoty z prefekturą swojego regionu, która tradycyjnie zarzuca mu naruszanie ustawy z 1905 roku o rozdziale instytucji religijnych i państwa.
Węgierski zespół rocka narodowego Romantikus Erőszak opublikował najnowszy singiel, zapowiadający nową płytę zespołu, która ukaże się pod tytułem „Betyárballadák”.
Protesty przeciwko podwyższeniu akcyzy na benzynę we Francji od początku mogą liczyć na wsparcie Zjednoczenia Narodowego, natomiast wśród demonstrujących pojawiają się również przedstawiciele radykalnych grup nacjonalistycznych. Lewicowo-liberalne media ostrzegają więc, że wśród „żółtych kamizelek” znalazło się miejsce dla legendarnych „Czarnych Szczurów czy działaczy zdelegalizowanej kilka lat temu organizacji L’Œuvre française.
Poseł i jeden z założycieli Jobbiku, István Szávay, postanowił zrezygnować ze swojego mandatu parlamentarnego oraz stanowiska wiceszefa frakcji węgierskich nacjonalistów. Powodem jest ujawnienie nagrania, podczas którego miał przyznać się do uderzenia atakującej go Żydówki.
Europejskie Nacjonalizmy 