Belgijskie media nie mają wątpliwości, że to nacjonalistyczny Interes Flamandzki jest prawdziwym zwycięzcą niedzielnych wyborów samorządowych. Ugrupowanie, które cztery lata temu było już powoli składane do politycznego grobu, w części gmin potroiło nawet swoje poparcie, a dodatkowo będzie miało swoich przedstawicieli w blisko czterdziestu nowych jednostkach samorządu terytorialnego.
Kandydaci Interesu Flamandzkiego (Vlaams Belang, VB) otrzymali łącznie blisko pół miliona głosów, a więc dwa razy więcej niż w wyborach samorządowych sprzed czterech lat. Ponadto flamandzcy nacjonaliści będą mieli swoich przedstawicieli w radach 140 gmin, podczas gdy w minionej kadencji byli reprezentowani w nieco ponad setce tych jednostek samorządu terytorialnego.
Największy sukces VB odniosło w kilkudziesięciotysięcznej gminie Ninove, w której zdobyło ponad 40 proc. głosów. Ponadto w Denderleeuw nacjonalistów poparło blisko 26 proc. mieszkańców, w Schoten 21 proc., w Stabroek 20 proc., a w jedenastu innych dużych gminach partia mogła liczyć na kilkunastoprocentowe poparcie.
Ugrupowanie ogłosiło jednoznacznie, że po okresie kryzysu powróciło na flamandzką scenę polityczną jako trzecia największa siła w tym regionie. Nacjonaliści zwracają uwagę, iż podwojenie poparcia dla ich partii miało miejsce mimo zabiegów ich przeciwników, którzy wystawiali na swoich listach imigrantów i w ostatnich miesiącach przyznali prawo do głosowania blisko 105 tysiącom „nowych Belgów”.
Źródło: Vlaams Belang