Jeden z liderów nacjonalistycznego Zjednoczenia Ogólnoukraińskiego „Swoboda” Ihor Mirosznyczenko postanowił odejść z partii, ponieważ jej przewodniczący Ołeh Tiahnybok miał zdradzić ukraińską ideę narodową poprzez współpracę z oligarchami, a także przez autorytarne metody rządzenia ugrupowaniem.
Mirosznyczenko w przeszłości był deputowanym „Swobody” do ukraińskiej Rady Najwyższej, natomiast obecnie jest członkiem rady miejskiej Kijowa. Jako jeden z czołowych polityków ugrupowania, już po rewolucji na Majdanie, zajmował się między innymi karceniem przedstawicieli lokalnych samorządów oraz mediów, które sympatyzowały z prorosyjską Partią Regionów.
Teraz były deputowany postanowił jednak odejść ze „Swobody”. Jak sam mówi, ma już dość „zajmowaniem się wymuszeniami, bieganiem po placach budowy i prowadzeniem buntowniczych akcji”, a więc realizowaniem rozkazów Tiahnyboka. Zdaniem Mirosznyczenki, przewodniczący „Swobody” tak naprawdę nie działa bowiem w interesie ukraińskiego narodu, lecz wykonuje zlecenia ukraińskich oligarchów.
Polityk dodał, że Tiahnybok otrzymuje za swoje działania duże pieniądze, zaś on sam nie chciał być już zawieszony pomiędzy „autorytaryzmem i zdrowym rozsądkiem”. Dodatkowo lider „Swobody” miał zdradzić swoich wyborców, co dla Mirosznyczenki było nie do przyjęcia.
Źródła: Politica.com.ua / Kresy.pl