Lider serbskich nacjonalistów Vojislav Šešelj w ostatnich dniach znajduje się w doskonałej formie, a dokładniej wciąż szuka okazji do poruszania kontrowersyjnych tematów. Wraz ze swoimi zwolennikami protestował więc przeciwko festiwalowi kultury kosowskiej w Belgradzie, spotkał się z działaczami Serbskiej Partii Radykalnej we wsi w której miał nawoływać do prześladowania Chorwatów, czy też odwiedził w więzieniu zabójców jednego z szefów serbskiego rządu.
W ubiegłą środę (30.05) Šešelj wraz z działaczami Serbskiej Partii Radykalnej (Srpska radikalna stranka, SRS) protestował przeciwko festiwalowi kultury kosowskiej „Mirdita” w Belgradzie.Miejscowa policja zapobiegła jednak przedostaniu się nacjonalistów na teren wydarzenia, chociaż udało się to niektórym działaczom bardziej umiarkowanych grup narodowych, a więc także reprezentowanych w parlamencie partii Dvery oraz Demokratycznej Partii Serbii (DSS). Šešelj komentując postawę policji powiedział, że w tej chwili blokuje ona działania patriotów, lecz nadejdzie dzień kiedy znów będzie ona bronić serbskich interesów. Przywódca radykałów oskarżył również o zdradę wszystkich Serbów, którzy wspierają Albańczyków z Kosowa i faktycznie uznali już niepodległość tego kraju.
Następnego dnia lider nacjonalistów pojawił się z kolei w więzieniu, gdzie odwiedził dwóch zabójców serbskiego premiera Zorana Ðinđicia, który zginął w przeprowadzonym 12 marca 2003 roku zamachu w Belgradzie. Šešelj miał zapewnić Zvezdana Jovanovicia i Milorada Ulemeka „Legiję”, czyli byłych oficerów serbskich służb specjalnych, że Serbia czeka aż obaj zostaną uwolnieni i wspólnie wezmą udział w dziele wyzwolenia Kosowa spod albańskiej okupacji. Jednocześnie przewodniczący SRS otrzymał upoważnienie od Ulemeka, dzięki któremu ma wnioskować o przeprowadzenie rewizji prowadzonych przeciwko niemu postępowań sądowych.
W niedzielę (03.06) w Hrtkovicy na północny zachód od Belgradu odbyło się z kolei posiedzenie władz centralnych SRS, podczas którego wybrano nowe władze oraz rozmawiano na temat obecnej sytuacji politycznej w Serbii. W ubiegłym miesiącu nacjonaliści chcieli zorganizować w Hrtkovicy swój wiec, któremu zapobiegła jednak policja, ponieważ w tym miejscu Šešelj, według Międzynarodowego Trybunału Karnego ds. byłej Jugosławii, miał w 1992 roku nawoływać do przeprowadzenia czystek etnicznych na Chorwatach.