Przewodnicząca Frontu Narodowego, Marine Le Pen, poparła akcję Generacji Tożsamości zwracającej uwagę na problem nielegalnego przekraczania przez imigrantów francuskiej granicy w Alpach. Media nad Sekwaną z tego powodu zwracają uwagę na fakt, iż identytaryści od dłuższego czasu rozszerzają swoje wpływy w ugrupowaniu narodowców.
Le Pen w niedzielę zamieściła na swoim koncie na portalu Twitter zdjęcia z akcji działaczy Generacji Tożsamości (Génération Identitaire), opatrując je komentarzem dotyczącym zabawnych reakcji lewicy, która w czasie trwającej w tym samym czasie debaty parlamentarnej na temat zaostrzenia prawa imigracyjnego, krytykowała wysyłanie sił porządkowych mających na celu ochronę francuskich granic.
Identytaryści rozwinęli bowiem w Alpach wielką płachtę z napisem w języku angielskim, który przestrzega imigrantów przed nielegalnym przekraczaniem granic Francji i wzywa ich do powrotu do domu. Tym samym Generacja Tożsamości chciała zwrócić uwagę na problem wykorzystywania alpejskich szlaków przez cudzoziemców dążących do osiedlenia się w Europie.
Akcja spotkała się z pozytywną reakcją innych polityków FN, którzy bronili jej na antenach czołowych francuskich mediów. Członek Komitetu Wykonawczego partii, Louis Aliot, stwierdził na przykład, że natura nie znosi próżni, dlatego w miejscach niewydolności państwa pojawiają się środowiska wypełniające jego obowiązki. W podobnym tonie wypowiedział się również wiceprezes Frontu, Nicolas Bay, który nazwał akcję „symboliczną” oraz „skuteczną”.
Przy tej okazji francuskie media zwróciły uwagę na rosnące wpływy identytarystów w ugrupowaniu, połączone z całkowitą zmianą podejścia partii do podobnych grup. Jeszcze pięć lat temu jeden z liderów tego środowiska, Philippe Vardon, nie został przyjęty do ruchu poparcia Marine Le Pen, natomiast obecnie jest on radnym regionalnym FN i członkiem jego Komitetu Krajowego. Inni znani tożsamościowi aktywiści są również aktywni we Froncie głównie na szczeblu samorządowym.
Źródło: Huffington Post