Po raz kolejny w litewskim parlamencie nie znajdzie się żadne nacjonalistyczne ugrupowanie. Lista wyborcza „Przeciwko Korupcji i Ubóstwu” uzyskała zaledwie 0,54 proc. głosów w pierwszej turze wyborów do Seimasu, a żaden z jej kandydatów nie będzie uczestniczył w drugiej rundzie głosowania w jednomandatowych okręgach wyborczych.
Zwycięzcą pierwszej rundy wyborów została konserwatywna partia Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci, która otrzymała 21,66 proc. głosów i tym samym 21 miejsc w parlamencie. Poza tym do Seimasu weszły ugrupowania Litewskiego Związku Zielonych i Rolników (19 mandatów), Litewska Partia Socjaldemokratyczna (13), Ruch Liberalny (8), Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin (7) oraz eurosceptyczny Porządek i Sprawiedliwość (5).
Nacjonaliści startowali natomiast pod nazwą koalicji „Stanislovas Buškevičius i narodowcy – Przeciwko Korupcji i Ubóstwu” (Stanislovas Buškevičius ir tautininkų koalicija „Prieš korupciją ir skurdą“), którą utworzyły partie Młodej Litwy (Jaunoji Lietuva) i Związku Narodowców (Tautininkų sąjungos). Ich lista krajowa otrzymała jedynie 6,885 głosów czyli 0,54 proc. głosów. Żadnemu z kandydatów narodowców nie udało się również przejść do drugiej tury wyborów parlamentarnych w jednomandatowych okręgach wyborczych.
Lider TS Audrius Rydus komentując wyniki wyborów stwierdził, że są one gorsze od oczekiwań, ale podkreślił jednocześnie, iż litewscy nacjonaliści chyba właśnie na taką liczbę głosów w chwili obecnej zasługują. Rydus zapowiedział jednocześnie zwołanie nadzwyczajnego kongresu swojej partii w celu oceny jej działalności.
Bliżej sukcesu byli nacjonaliści z Litewskiej Partii Centrum (Lietuvos Centro Partija), którzy startowali w antykorupcyjnej koalicji stworzonej przez szefa centrystów Naglisa Puteikisa oraz telewizyjnego producenta i dziennikarza Kristupasa Krivickasa. Otrzymali oni 6,06 proc. i nie przekroczyli wymaganego progu wyborczego dla koalicji wyborczych.