Paneuropejski Sojusz na rzecz Pokoju i Wolności (Alliance for Peace and Freedom, APF) wezwał Unię Europejską do pilnego przestrzegania rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych, która dotyczy walki z terroryzmem. Europa powinna więc przestać wspomagać grupy destabilizujące sytuację w Syrii.
Działacze APF twierdzą, że w chwili obecnej UE powinna pryncypialnie podejść do rezolucji ONZ, która przewiduje, iż międzynarodowe wysiłki w walce z terroryzmem powinny być prowadzone w koordynacji z rządami państw dotkniętych tym zjawiskiem. Reakcja Sojuszu jest związana z wiadomością o zlekceważeniu dokumentu przez rządy Stanów Zjednoczonych i Norwegii, które postanowiły wysłać swoje jednostki specjalne do północnej Syrii.
Zdaniem nacjonalistów, syryjski rząd również posiada kwalifikacje w tym zakresie, zgodne z prawem międzynarodowym, ponieważ ma swojego przedstawiciela przy ONZ. Władze Syrii potępiły tymczasem działania polegające na wysłaniu dodatkowych 150 kurdyjskich żołnierzy do jednego z miast na północy kraju, a także plan amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy, który 28 kwietnia zapowiedział wysłanie dodatkowych 250 żołnierzy sił specjalnych w ten rejon.
APF jest świadome, że syryjska opozycja mająca poparcie w Brukseli i Waszyngtonie nie uznaje demokratycznej legitymizacji prezydenta Baszara al-Assada, jednak poglądy polityczne jego oponentów nie uprawniają do łamania prawa międzynarodowego. Stąd nacjonaliści zwrócili się do Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, aby zaangażowały się na rzecz wdrożenia rezolucji ONZ i potępiły ingerencję w suwerenne sprawy Syrii przez reżim Obamy.
Źródło: APF