Kilkadziesiąt tysięcy osób pojawiło się na ulicach Belgradu, aby na wezwanie nacjonalistów z Serbskiej Partii Radykalnej (Srpska radikalna stranka) zamanifestować swój sprzeciw wobec polityki prawicowego rządu Aleksandara Vucića, zaś demonstracja zbiegła się z ogłoszeniem wyroku Trybunału w Hadze wobec Radovana Karadżicia. Radykałowie w następnych dniach zorganizowali podobne akcje w innych miastach Serbii.
24 marca na Placu Republiki w Belgradzie zebrało się od 30 do 50 tys. osób, które pojawiły się na ulicach serbskiej stolicy na wezwanie działaczy SRS i lidera partii, Vojislava Šešelja. Głównym tematem demonstracji był ogłoszony tego samego dnia wyrok na Karadżiciu, a także dotychczasowa polityka prawicowego rządu Aleksandara Vucicia i jego Serbskiej Partii Postępu (Srpska napredna stranka, SNS), który jest oskarżany przez nacjonalistów o antyserbską działalność i niszczenie suwerenności kraju. Po manifestacji radykałowie narzekali przede wszystkim na kłamstwa dotyczące ich akcji, pojawiające się w prorządowych mediach.
Nacjonaliści w kolejnych dniach zorganizowali podobne manifestacje w innych częściach kraju. W mieście Pirot na południowym wschodzie kraju Šešelj przedstawił program gospodarczy SRS, dodając przy tym, że jego partia jest jedynym stronnictwem politycznym, które w swojej historii zawsze mówił Serbom prawdę, a także zwracało uwagę na niebezpieczne działania ze strony kolejnych reżimów. Wiec w Pirocie zgromadził kilka tys. osób.
Pięć tys. uczestników zgromadził natomiast wiec w Somborze, znajdującym się przy granicy serbsko-chorwackiej, który odbył się w poniedziałek (28.03). Šešelj w swoim przemówieniu podkreślił, że obecny rząd umie jedynie sprzedawać swój przekaz w kontrolowanej przez siebie telewizji, tymczasem rządy SNS doprowadziły Serbię na skraj bankructwa. Wyjściem z sytuacji obecnego kryzysu gospodarczego ma być natomiast ściślejsza integracja z Rosją.
Pingback: Pekok Antylichwiarz