Politycy Interesu Flamandzkiego (Vlaams Belang) złożyli wieniec przy stacji metra Maelbeek w Brukseli, gdzie we wtorek dokonano zamachu terrorystycznego. Partia uważa, że konieczne jest wdrożenie przez władze Belgii trójstopniowego planu walki z terroryzmem.
Przewodniczący VB Tom Van Grieken po złożeniu kwiatów powiedział, że obecny czas jest odpowiedni na chwilę refleksji, jednak sama solidarność w tej kwestii nie wystarczy. Władze Belgii powinny bowiem rozpocząć pracę nad trójstopniowym programem walki z zagrożeniem terrorystycznym. Zwłaszcza, że główni sprawcy ataków w Brukseli byli już wcześniej skazywani za dokonywanie pospolitych przestępstw.
Flamandzcy nacjonaliści uważają, że wspomniany plan powinien obejmować prowadzenie aktywnej polityki ochrony belgijskich granic, stosowanie aresztu prewencyjnego wobec radykalnych muzułmanów, a także zniesienie tzw. „Prawa Lejeune”. To ostatnie zostało wprowadzone przez ministerstwo sprawiedliwości w 1988 r. i zakłada możliwość warunkowego zwolnienia osób zatrzymanych za przestępstwa, jeśli sprawują się oni dobrze i widać u nich możliwość resocjalizacji. Właśnie dzięki tym przepisom na wolności znaleźli się niektórzy z zamachowców, skazani wcześniej m.in. za kradzieże, napad na kantor czy otworzenie ognia do policjantów.
Van Grieken podkreślił, iż sama reforma „Prawa Lejeune” z 2011 r. nie wystarczyła, a politycy wyrażający obecnie ubolewanie z powodu zamachów są cynikami, bowiem ich działania doprowadziły do brukselskich ataków.
Źródło: Interes Flamandzki