Słowaccy nacjonaliści zorganizowali tradycyjny Pochód za niezależną Słowacją, który po raz pierwszy w swojej historii przeszedł ulicami Nitry na północny wschód od Bratysławy. Manifestacja jak zwykle uczciła rocznicę powstania Republiki Słowackiej w 1939 roku.
Demonstracja zorganizowana przez Wspólnotę Słowacką (Slovenská pospolitosť) nie odbyła się w Nitrze przypadkowo, bowiem miasto jest obecnie siedzibą organizacji, a także w miejscowym zamku pochowany jest ks. Jozef Tiso, czyli słowacki prezydent w latach 1939-1945.
W manifestacji poza działaczami i sympatykami SP wzięli udział przedstawiciele Węgierskiego Frontu Narodowego (Magyar Nemzeti Arcvonal), ruchu Pax Hungarica oraz aktywiści Autonomicznych Nacjonalistów z Czech. Na Placu Świętopełka na nacjonalistów czekała grupa „antyfaszystów”, która rozwinęła transparent z przekreśloną swastyką oraz puszczała muzykę z głośników. Organizatorzy w swojej relacji podziękowali zresztą własnym przeciwnikom, bowiem z powodu muzyki spora część postronnych osób zainteresowała się wydarzeniem, wysłuchując i potem oklaskując wystąpienia nacjonalistycznych aktywistów.
Jozef Repka z AN Czech w swoim przemówieniu przedstawił obecną sytuację polityczną swojego kraju, natomiast János Lantos z Węgier stwierdził, że Węgrzy i Słowacy nie są wrogami, lecz powinni walczyć wspólnie o wyzwolenie narodów. Lider SP Jakub Hromoslav Škrabák wytłumaczył dlaczego obecna Słowacja nie jest niezależna, krytykując dodatkowo część pozostałych nacjonalistów, iż zrezygnowali oni z upamiętniania powstania Republiki Słowackiej na rzecz mandatów parlamentarnych. Podkreślił również konieczność wspólnej walki narodów z imperializmami rosyjskim i amerykańskim, które odpowiadają za większość konfliktów zbrojnych.
Następnie nacjonaliści przeszli ulicami Nitry skandując hasła nawiązujące do obecnej sytuacji Europy i Słowacji.
Źródło: Slovenská pospolitosť